Boty na Facebooku, a dokładniej na Messengerze, to ostatnio gorący temat. I jak to z gorącymi tematami bywa, pojawia się mnóstwo przykładów fajnych botów, instrukcji krok po kroku i tym podobnych materiałów. Standardowo trochę nam ucieka pytanie, po co te boty, co można dzięki nim osiągnąć i jak mogą wspierać Twój biznes. A jest na to przynajmniej kilka sposobów.
1. Promocja promocji ;)
Rabat i zniżka to działanie marketingowe stare jak świat. A rabat na Facebooku to działanie stare jak Facebook. Dlaczego więc nie skorzystać z bota, żeby nadać mu trochę powabu? Mechanizm jest w gruncie rzeczy dość prosty. Zachęcamy fanów do komentowania, a w rewanżu do każdego z komentujących odzywa się bot i daje zniżkę na zakupy. Wdrożyliśmy coś takiego dla Składu Prostego i zadziałało. Także jeśli chodzi o wzrost ilości zamówień :) Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby bocik automatycznie przypomniał użytkownikowi o upływającym terminie wykorzystania rabatu.
Poziom skomplikowania: niski
Koszt wdrożenia: niski
Dla kogo: e-commerce’y wszelkiej maści, ale właściwie każdy kto może dać rabat
2. Wsparcie obsługi klienta
Nawet jeśli bardzo tego nie lubisz, faktem pozostaje, że współcześnie Facebook jest w dużej mierze narzędziem obsługowym. W przypadku bardzo dużych marek – w bardzo dużej mierze. Pytania od klientów bywają dziwaczne i nietypowe, ale większość z nich da się posortować w mniej lub bardziej zgrabne kategorie. A stąd już tylko kroczek do wykorzystania bota jako pierwszej linii frontu w kontakcie z klientem. Wystarczy sensownie zbudować scenariusz rozmowy wydobywając od pytającego jak najwięcej informacji. W skrajnym wypadku bot może wręcz „sam” rozwiązać problem obsługowy. Jeśli nie, przynajmniej zbierze wystarczającą ilość danych, żeby ułatwić zadanie osobie odpowiedzialnej za obsługę klienta. Właśnie pracujemy nad takim rozwiązaniem dla jednej z dużych polskich, internetowych marek. Jak będziemy gotowi, damy linka do testów ;)
Poziom skomplikowania: niski – średni
Koszt wdrożenia: średni
Dla kogo: wszystkie biznesy z dużą ilością pytań obsługowych
3. Przeniesienie funkcjonalności strony
Pomysł prosty na poziomie idei, choć wymaga dużo pracy przy wdrożeniu. Krótko – bierzesz to, co stanowi rdzeń Twojego biznesu i jednocześnie podstawową funkcjonalność strony internetowej i przenosisz do bota. Oczywiście bot to nie strona www, więc informacje muszą „zasysać się” z zewnątrz. Jeśli sprzedajesz w internecie, musisz również wdrożyć płatności. Tak więc problemów trochę jest i takie rozwiązanie na ten moment raczej zarezerwowane jest dla dużych marek. Przykłady to choćby bot Multikina – a jakże, pozwala wybrać film i kupić na niego bilet, czy linie lotnicze KLM – tu możesz sprawdzić wszystko, co dotyczy Twojego lotu. Ale przez bota można też zamówić pizzę. W każdym z tych przykładów bot to przeniesienie części funkcjonalności strony www do facebookowego messengera.
Poziom skomplikowania: wysoki
Koszt wdrożenia: wysoki
Dla kogo: restauracje, linie lotnicze, kina itd. Raczej duże marki z dużym budżetem.
4. Demo usługi
Jeden z lepszych sposobów, żeby sprzedać niektóre produkty czy usługi to pozwolić dotknąć, pomacać i pocieszyć, a potem zabrać zabawkę. Czyli zaproponować wersję demo ;) Boty do takich działań świetnie się nadają. Same w sobie są cały czas dość proste, więc niemal z definicji są wersją demonstracyjną normalnej rozmowy ;) Ale zupełnie na poważnie. Jedna z firm działających w ochronie zdrowia, proponuje taki oto model. Bot jest „lekarzem pierwszego kontaktu”, który na podstawie objawów i bazując na wbudowanych algorytmach, „diagnozuje” chorobę. A ponieważ bot jako lekarz rodzinny na wszystkim znać się nie może, po wstępnej diagnozie proponuje kontakt z żywym lekarzem-specjalistą. Za jedyne 25 dolarów. Na podobnej zasadzie działa bot uczący języków. Pierwsze pogaduchy są ze sztuczną inteligencją, kolejne już z inteligencją w postaci lektora z krwi i kości.
Poziom skomplikowania: średni-wysoki
Koszt wdrożenia: średni-wysoki
Dla kogo: każda marka, która może uwolnić produkt lub usługę do wypróbowania, diety, książki, muzyka itd.
5. Kanał dystrybucji contentu
Możesz też wykorzystać bota w Messengerze do zadania najbardziej oczywistego. Jako kanał dystrybucji contentu. Jeśli wrzucasz coś na Facebooka lub wysyłasz do klientów mailem, równie dobrze możesz to zrobić botem. Plus jest taki, że klientów możesz wcześniej posegmentować w taki czy inny sposób. Chcesz wysyłać przepisy na pyszne dania? Super, ale dobrze byłoby najpierw wiedzieć, czy odbiorca jest wegetarianinem, czy nie wyobraża sobie dnia bez porcji mięcha. Bot może takie informacje zebrać za Ciebie. Tu otwierają się przed każdą niemal firmą spore możliwości. Kto w końcu w dzisiejszych czasach nie produkuje dla swoich klientów contentu?
Poziom skomplikowania: średni
Koszt wdrożenia: średni
Dla kogo: branża spożywcza, bycie fit, podróże, finanse. Właściwie każdy, kto ma w miarę sensowną strategię contentową – wie, co i komu chce powiedzieć, żeby wesprzeć sprzedaż swoich produktów i usług.
Daj znać w komentarzu, która z tych opcji najlepiej sprawdziłaby się w Twojej firmie :) A jak już się zdecydujesz, że chcesz mieć własnego bota, pisz do nas kontakt@hellosocial.
Jestem z wykształcenia informatykiem, z zamiłowania grafikiem, z doświadczenia marketerem, a hobbystycznie fotografem. Pewnego dnia zapragnąłem robić to wszystko naraz i opowiedziałem o tym Mateuszowi. Z połączenia naszych mocy powstało Hello Social ;) W branży marketingowej pracuję od ponad 15 lat. Wiem jak ważna jest precyzyjnie określona grupa docelowa, ale nie zapominam też o znaczeniu dobrej kreacji. Jestem wielbicielem nieodkrytych zakątków internetu, dobrej reklamy telewizyjnej i zabawnych fotomontaży. W pracy – perfekcjonista, w domu – wyluzowany tata ;)
